Ashtanga – fakty i mity

ashtanga fakty i mity - marichyasana C
Awatar kasiadabrowska

Obalamy jogowe mity – część 4. Nie przyjdę na Ashtanga jogę, bo wyleję hektolitry potu i muszę zrobić całą serię mega trudnych asan. To nie dla mnie! Czas na fakty i mity na temat Ashtanga jogi 🙂

Nie będę czarować. Ashtanga joga w swojej tradycyjnej formie jest praktyką wymagającą fizycznie, budującą kondycję, siłę i elastyczność ciała. Z uwagi na Tristanę – czyli połączenie oddechu, spojrzenia i pracy z energią, ta praktyka to nie tylko ostry workout, ale także głęboka medytacja w ruchu.

Tak Ashtanga wygląda w założeniu. Po kilku latach praktyki, kiedy ciało wzmocni się i uelastyczni, można pozwolić sobie na takie właśnie tradycyjne podejście (chociaż to też nie jest reguła). Wielu nauczycieli Ashtanga jogi obecnie podchodzi do tej praktyki bardziej holistycznie i całościowo, próbując dopasować praktykę do człowieka, a nie doginać człowieka na siłę do teoretycznego ideału.

Nie oznacza to, że nie należy dążyć do opanowania bardziej zaawansowanych pozycji czy ich wariantów. Warto wiedzieć, jak można odpowiednio uprościć lub utrudnić swoją praktykę, zależnie od swoich ograniczeń fizycznych czy mentalnych. Spójrzmy na praktykę Ashtangi na zasadzie modułów – mamy konkretny schemat, ale pojedyncze elementy tego schematu można podmienić na delikatniejszy lub bardziej wymagający, zależnie od konkretnej osoby lub nawet dnia. Dopóki utrzymujemy ten schemat i stosujemy zasadę Tristany, to nadal praktykujemy Ashtanga jogę. Dla każdej osoby ścieżka jogi będzie inna.

Pora na fakty i mity

Czy wylejesz hektolitry potu? Możliwe, że na pierwszych kilku praktykach nieco się spocisz. Ashtanga nadal pracuje nad twoją kondycją, więc lekkie (lub czasem większe) zmęczenie jest nie do uniknięcia.

Czy musisz zrobić całą serię? Absolutnie nie. Nawet najbardziej tradycyjni nauczyciele nie zmuszą cię do wykonania całej serii, szczególnie, kiedy widzą cię na swojej sali pierwszy raz. W ogóle nikt do niczego nie będzie cię zmuszał, możesz nawet odmówić korekt, jeśli ich nie chcesz!

Jeśli już opanowałeś/aś całą serię, to czy musisz wykonać ją za każdym razem? Totalnie nie. Twoja praktyka jest twoja i to TY decydujesz, jaką część serii ona zawiera. Może do być zależne od ilości czasu, jaki chcesz przeznaczyć na praktykę lub od twojego samopoczucia danego dnia.

Każdy nauczyciel Ashtangi jest nieco inny, bo ma swoją własną ścieżkę zarówno w praktyce osobistej, jak i nauczycielskiej. Dlatego jeśli twój nauczyciel wykonuje daną pozycję inaczej, niż inny, to nie oznacza to, że robi to gorzej lub mniej poprawnie. Póki wykonuje ją ze świadomością, szacunkiem do ciała, a jego działania poparte są wiedzą anatomiczną, to jest to jak najbardziej w porządku.

A ty, praktykujesz Ashtangę? Jeśli nie, co powstrzymuje cię przed rozpoczęciem praktyki? Jeśli tak, co najbardziej lubisz w tej praktyce? Podziel się w komentarzu!

Wcześniejsze posty